Przed spotkaniem zamojska ekipa jako jedyna w trzeciej lidze mogła pochwalić kompletem zwycięstw. Zespół trenera Tomasza Czerwonki na trzy kolejki przed końcem rozgrywek była więc w komfortowej sytuacji.
Zespół z Mielca bardzo poważnie podszedł do niedzielnego spotkania. Trener Tomasz Sondej zabrał do Zamościa aż pięciu zawodników z kadry zespołu grającego w PGNiG Superlidze. Wśród nich był Wiktor Kawka, wychowanek Padwy Zamość, dla którego był to sentymentalny powrót w rodzinne strony.
Jednak to nie Kawka, a środkowy rozgrywający Marco Davidović był pierwszoplanową postacią spotkania. Zawodnik z Bośni i Hercegowiny zdobył w sumie aż 16 goli i walnie przyczynił się do ciężko wywalczonego zwycięstwa.
Zamościanie podjęli wyzwanie i niemal do ostatniej chwili walczyli o korzystny dla siebie wynik. Tym razem gospodarzy do walki natchnął Krzysztof Maroszek, autor 13 trafień, w tym aż ośmiu z rzutów karnych.
Przegrana, choć bolesna, nie przekreśliła szans zamościan na awans do drugiej ligi. W przypadku tej samej liczby punktów, a taką sytuację mamy obecnie, liczy się bilans bezpośrednich spotkań. Przypominamy, że w Mielcu Padwa zwyciężyła różnicą trzech goli.
Spotkanie było bardzo emocjonujące. Na „piątkę” spisali się także kibice, którzy gorąco dopingowali piłkarzy ręcznych Padwy. Takiej atmosfery na meczu piłki ręcznej w Zamościu nie było już dawno.
W najbliższą niedzielę, 24 kwietnia Padwa zagra ostatnie spotkanie na swoim parkiecie. O godz. 15.30 rozpocznie się spotkanie z MKS V LO Rzeszów.
Serdecznie zapraszamy.
PADWA ZAMOŚĆ – PGE STAL II MIELEC 29:31 (14:13)
PADWA: Ząbek, Mróz – Maroszek 13, K. Adamczuk 7, Małecki 4, A. Adamczuk 3, Radwański 1, Pieczykolan 1, Styk, Sałach, M. Adamczuk. TRENER: Tomasz Czerwonka.
PGE STAL: Łukawski, Gromny – Davidović 16, P. Gasin 5, Wypych 4, M. Gasin, 3, Kawka 3, Rusin, Labak, Chudzik. TRENER: Tomasz Sondej.
WIDZÓW: 200. SĘDZIOWALI: Jakub Czochra (Zwierzyniec), Michał Szpinda (Zamość). KARY: Padwa – 8 min; PGE Stal – 8 min.
Napisz komentarz
Komentarze