Po dwóch łatwo odniesionych wygranych, z Bursą Puławy i Juvenią Rzeszów, podopieczni trenera Tomasza Czerwonki mieli do czynienia ze zdecydowanie trudniejszą przeszkodą. Drugi zespół Czuwaju ma ten luksus, że w każdej chwili może posiłkować się zawodnikami występującymi w pierwszej lidze. I z tego prawa przemyślanie skorzystali, angażując czterech zawodników pierwszej drużyny: bramkarza Łukasza Orłowskiego, rozgrywającego Sebastiana Piechnika oraz skrzydłowych Tomasza Kulkę i Pawła Puszkarskiego. Ten ostatni zawodnik jest wychowankiem Padwy.
– Gospodarze bardzo poważnie podeszli do tego meczu i po tych ruchach kadrowych było widać, że chcą nam urwać punkty. W efekcie mieliśmy o wiele cięższą przeprawę niż mogliśmy się spodziewać. Dlatego tym bardziej cieszę się, że wykonaliśmy zadanie – powiedział opiekun zamojskich szczypiornistów.
Zawodnicy Padwy mieli w tym spotkaniu lepsze i gorsze fragmenty gry. Dominowali w początkowej i końcowej fazie spotkania. W 7 min Padwa po trafieniu Kacpra Adamczuka prowadziła już 5:1, ale dziesięć minut później zawodnicy Czuwaju zdołali zniwelować stratę do zaledwie jednego gola. Później dłuższa chwila przestoju przytrafiła się gospodarzom, którzy na cztery minuty przed przerwą tracili już siedem bramek.
Po zmianie stron Padwa ani przez chwilę nie oddała inicjatywy miejscowym, choć w 42 min Czuwaj II tracił do rywali już tylko dwa gole. W samej końcówce ciężar zdobywania goli wziął na siebie Krzysztof Bigos i dzięki temu zamościanie mogli ze spokojem oczekiwać końcowej syreny.
Było to niezwykle ważne zwycięstwo, w dodatku odniesione z mocną drużyną. 17 kwietnia Padwa zmierzy się na własnym parkiecie ze Stalą II Mielec.
Czuwaj II Przemyśl – Padwa Zamość 30:35 (14:18)
Padwa: Bąk, Ząbek – Bigos 8, A. Adamczuk 7, K. Adamczuk 7, Romańczuk 4, Maroszek 4, Radwański 2, Małecki 2, Sałach 1, Gałaszkiewicz, Świerczyński, Sobczak, Bajwoluk.
Sędziowali: Czesław Malik, Maciej Karwowski (obaj z Przemyśla). Kary: Czuwaj – 2 min, Padwa – 10 min.
Napisz komentarz
Komentarze