Uroczystości zorganizowało Stowarzyszenie Zamojska Rodzina Katyńska. O godzinie 10 miał miejsce happening na Rynku Wielkim, podczas którego odczytane zostały 242 nazwiska ofiar Katynia związanych z Zamojszczyzną. Uczniowie szkół zapalili 242 białe oraz czerwone znicze i ustawili je pod Ratuszem w kształcie polskiej flagi.
Mimo iż minęło wiele lat, wspomnienie tamtej tragedii wciąż żyje w sercach rodzin ofiar Katynia. Dziś często posługujemy się jedynie cyframi podając w setkach czy tysiącach ilość zabitych, a zapominamy, że każda pojedyncza ofiara to odrębna historia i tragedia rodzinna.
Z Rynku zgromadzeni udali się do Kościoła pod wezwaniem Św. Katarzyny, gdzie wysłuchali części artystycznej przygotowanej przez uczniów Gimnazjum nr 3 i przez zespół wokalny funkcjonariuszy Zakładu Karnego. Wystąpił również Marek Splewiński, prezes Zamojskiej Rodziny Katyńskiej wygłaszając przemówienie zatytułowane "Nieszczęście przyszło 17 września ..." Była to poruszająca lekcja historii zadedykowana głównie dla licznie zgromadzonej młodzieży. Bo też podwójny był sens wczorajszych obchodów: pierwszy, aby upamiętnić polskich bohaterów i drugi, aby przekazać pamięć o nich młodemu pokoleniu.
Mszy Świętej upamiętniającej pomordowanych w Katyniu Polaków przewodniczył ksiądz biskup Marian Rojek. Podczas homilii powiedział, że prawda zawsze znajdzie świadków, którzy będą mieli odwagę o niej mówić. Nic nie zdoła prawdy wymazać, to tylko kwestia czasu, kiedy dojdzie ona do głosu. Biskup nawiązał również do Katastrofy Smoleńskiej sprzed 6 laty.
Uroczystości zakończyły się pod pomnikiem „Krzyż Katyński”. Odbył się tam apel pomordowanych, salwa honorowa, złożenie wieńców i zapalenie zniczy.
Napisz komentarz
Komentarze