Śnieg coraz rzadziej gości na naszych drogach. Może zatem pojawić się pokusa, aby nie zmieniać opon i cały rok jeździć na letnich. Zwłaszcza że w Polsce nie jest to obowiązek, a jedynie zalecenie, do którego według badań stosuje się jak na razie 90% polskich kierowców. Jednak specjaliści podkreślają, że mimo łagodnych zim zmiana opon jest konieczna, a listopad to najwyższa pora, żeby to zrobić.
Zimowe ogumienie projektowane jest z myślą o radzeniu sobie na śniegu, lodzie i błocie pośniegowym. Letnie natomiast ma zapewnić jak najlepszą trakcję na suchym asfalcie oraz wydajnie odprowadzać wodę na mokrej nawierzchni.
O ile zimówki poradzą sobie na bezśnieżnej nawierzchni, o tyle opony letnie na śniegu mogą być przyczyną poważnych problemów. Dodatkowo sprawa się komplikuje, gdy część kierowców na drodze ma opony zimowe, a część letnie. Jadąc po oblodzonej nawierzchni w kolumnie aut z zimowym ogumieniem, które nagle hamują, kierowca posiadający opony letnie ma znikome szanse, że nie wjedzie w tył poprzedzającego go auta.
Dlatego sprawdzi się tu zasada, albo wszyscy, albo nikt. Zdecydowanie lepiej, żeby byli to wszyscy, jak to jest na przykład w Niemczech, gdzie sezonowa wymiana opon jest obowiązkowa.
Napisz komentarz
Komentarze