Akademicy z Kielc nigdy nie byli dla zawodników z Zamościa wygodnymi rywalami. W poprzednim sezonie AZS wygrał na własnym parkiecie, natomiast w rewanżu po 60 minutach emocjonującego starcia drużyny podzieliły się punktami. W bieżącym sezonie Padwa odniosła upragnione zwycięstwo, ale o końcowy wynik kibice zgromadzeni w hali OSiR drżeli do ostatnich sekund.
W najbliższą sobotę dojdzie do rewanżu, którego stawką będzie miejsce w czołowej czwórce gwarantujące awans do grupy mistrzowskiej.
– Drużyna z Kielc jest już praktycznie pewna swego, natomiast my musimy walczyć o zrealizowanie naszego celu do samego końca. Kielczanie mają w swoich szeregach dwóch wyróżniających się w skali całej ligi graczy, Marka Glitę i Zygmunta Kamysa. Nie jest żadną tajemnicą, że rywale z kolei swoją uwagę będą skupiać przede wszystkim na Szymonie Fugielu – mówi trener Marcin Czerwonka.
Sporym problemem dla Padwy będzie absencja Karola Drabika. Doświadczony bramkarz jest równocześnie trenerem juniorskiej drużyny AZS Politechnika Radomska i w najbliższy weekend wraz ze swoimi podopiecznymi wystąpi w turnieju 1/16 finału MP juniorów.
– Karol w ostatnim meczu z Grunwaldem bronił świetnie, szczególnie przy rzutach karnych. Jego absencja będzie dla nas odczuwalna, choć mam nadzieję, że zarówno Rafał Bąk jak i Wojciech Wnuk staną na wysokości zadania – dodaje szkoleniowiec.
O dużym pechu może mówić młody rozgrywający Padwy Sebastian Łasocha, który w ostatnich dniach doznał groźnej kontuzji kolana.
Poza dwoma wymienionymi zawodnikami wszyscy szczypiorniści będą gotowi do walki. Oby z dobrym skutkiem.
Napisz komentarz
Komentarze